Warto wiedzieć o Objawieniach siostry Faustyny
22 II 1931 r. [Dzienniczek, 49] Kiedy odeszłam od konfesjonału, usłyszałam znowu takie słowa: Mój obraz w duszy twojej jest. Ja pragnę, aby było Miłosierdzia święto. Chcę, aby ten obraz który wymalujesz pędzlem, był uroczyście poświęcony w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, ta trzecia niedziela ma być świętem Miłosierdzia.
Wilno 1934 r. [Dzienniczek, 299-300] Kiedy raz spowiednik kazał mi się zapytać Pana Jezusa, co oznaczają te dwa promienie, które są w tym obrazie - odpowiedziałam, że dobrze, zapytam się Pana. W czasie modlitwy usłyszałam te słowa wewnętrznie: Te dwa promienie oznaczają Krew i Wodę. Blady promień oznacza wodę, która usprawiedliwia duszę, czerwony promień oznacza Krew, która jest życiem dusz... Te dwa promienie wyszły z wnętrzności miłosierdzia mojego wówczas, kiedy konające serce moje zostało włócznią otwarte na krzyżu. Te promienie osłaniają dusze przed zagniewaniem Ojca mojego. Szczęśliwy, kto w ich cieniu żyć będzie, bo nie dosięgnie go sprawiedliwa ręka Boga. Pragnę, ażeby pierwsza niedziela po Wielkanocy była świętem Miłosierdzia. Proś wiernego sługę mojego [ks. Michała Sopoćkę -red.], żeby w dniu tym powiedział światu całemu o tym wielkim miłosierdziu moim, że kto w dniu tym przystąpi do Źródła Życia, ten dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar.
10 VII 1936 r. [List ks. Sopoćki] Święto Miłosierdzia Bożego, którego się domaga Pan Jezus przez Siostrę, będzie ustanowione bez udania się Siostry do Ojca Świętego, zresztą osobiste udanie się Siostry do Rzymu sprawy nie posunęłoby naprzód, a mogłoby nawet zaszkodzić. Trzeba wprzód przygotować grunt, uświadomić ogół o potrzebie tego święta, spowodować zbiorową prośbę całego narodu naszego, a przede wszystkim naszych najczcigodniejszych kardynałów, arcybiskupów i biskupów, a wówczas ustanowienie owego święta będzie tylko kwestią czasu.
5 X 1936 r. [Dzienniczek, 711] O, wielkie to dzieło Boga najwyższego, ja jestem tylko Jego narzędziem. O, jak gorąco pragnę ujrzeć to święto Miłosierdzia Bożego, którego Bóg żąda przeze mnie, ale jeżeli taka jest wola Boża; a jeżeli ono po mojej śmierci dopiero obchodzone uroczyście będzie, to jednak ja już teraz nim się cieszę i wewnętrznie już je obchodzę z pozwoleniem spowiednika.
22 IV 1937 r. [List ks. Sopoćki] Arcypasterz na razie pozwolenia żadnego nie daje, gdyż nie ma jeszcze odpowiednich warunków (...) Według mnie należy się modlić, by na razie zostało ustanowione owo święto. W tym kierunku robię, co mogę i widzę już pewne rezultaty. Na święto Miłosierdzia Bożego podałem artykuły w czasopiśmie liturgicznym "Mysterium Christi" pod tytułem "Idea Miłosierdzia Bożego w liturgii", załączając jednocześnie i wydaną broszurkę z obrazem. Katolicka Agencja Prasowa umieściła o tym artykule sprawozdanie, rozsyłając do wszystkich gazety w Polsce i do polskich gazet za granicą informację pod tytułem "O osobne święto Miłosierdzia Bożego". Jest to już pewien krok do urzeczywistnienia tego. Ale jeszcze dużo pozostaje do zrobienia i proszę się modlić o pomoc Bożą, o natchnienie dla mnie, co mam jeszcze dalej robić.
6 V 1937 r. [List s. Faustyny] W myśl Ojca całą duszę swoją wytężam w kierunku święta tego, aby dopomóc Ojcu w tym dziele wielkim, Bożym, modlitwą i ofiarą całopalną z siebie, wypraszać będę błogosławieństwo dla Drogiego Ojca w całej tej sprawie. Ucieszyłam się niezmiernie, że coraz większe kręgi zataczają się z wiadomości o święcie Miłosierdzia Bożego.
XI 1937 r. [List ks. Sopoćki] Przy pomocy Bożej w Adwencie będą wygłoszone cztery kazania o Miłosierdziu Bożym przez radio. Pierwsze kazanie wygłoszę 28. bieżącego miesiąca, czyli w niedzielę pierwszą Adwentu. Proszę pomodlić się, by się udało przeforsować kazania przez radio o miłosierdziu Bożym jeszcze w Poście Wielkim i w Niedzielę Przewodnią. (...) Rozmawiałem z Nuncjuszem [abp. Filipem Cortesi red.] o święcie Miłosierdzia Bożego obiecał mi zastanowić się nad tym i potem mnie zawezwać do siebie w celu omówienia szczegółów. Nie wiem jeszcze, czy mówić mu, skąd ta myśl wyszła. Proszę również pomodlić się o światło dla mnie i dla Jego Ekscelencji arcybiskupa nuncjusza Cortesiego, który może zrobić bardzo dużo.
21 II 1938 r. [List s. Faustyny] A teraz pragnę, Drogiemu ojcu, napisać to, co mi Pan dał poznać w całej tej sprawie (...) co się tyczy święta tego i nowego zgromadzenia nie mam ani cienia wątpliwości, jest to wyraźną wolą Bożą. Przez nas Bóg zapoczątkował swoje dzieło, kto je wykończy, nie trzeba nam dociekać, ale robić teraz, co jest w naszej mocy, nic więcej.
27 I 1948 r. [Wspomnienia ks. Sopoćki] (...) dzisiaj uważam sprawę kultu Miłosierdzia Bożego i w szczególności ustanowienie święta Mił. Bożego w I niedzielę po Wielkanocy za jeden z głównych celów swojego życia. (...) zacząłem od czasu do czasu umieszczać artykuły na temat Mił. Bożego w czasopismach teologicznych, uzasadniając rozumowo i liturgicznie potrzebę święta Mił. Bożego w I niedzielę Wielkanocy, a w czerwcu 1936 roku wydałem w Wilnie pierwszą broszurkę "Miłosierdzie Boże" z obrazkiem Najmiłosierniejszego Chrystusa na okładce. Tę pierwszą publikację posłałem przede wszystkim JJ. EE. biskupom, zebranym na konferencji Episkopatu w Częstochowie, ale od żadnego z nich nie otrzymałem odpowiedzi. (...) [Siostra Faustyna] Przepowiedziała również dość szczegółowo trudności i nawet prześladowania, jakie mnie spotkają w związku z szerzeniem kultu Miłosierdzia Bożego i staraniem o ustanowienie święta tej nazwy w Niedzielę Przewodnią (łatwiej było znieść to wszystko w przeświadczeniu, że taka była w tej sprawie wola Boża od początku). (...) Kult Miłosierdzia Bożego prywatny (w formie nowenny, koronki i litanii) i publiczny (w formie projektowanego święta) nie tylko w niczym nie sprzeciwia się dogmatom ani liturgii, ale zmierza do wyjaśnienia prawd wiary św. i poglądowego przedstawienia tego, co dotychczas w liturgii było tylko w zawiązku -do uwypuklenia i przedstawienia światu całemu tego, o czym obszernie pisali Ojcowie Kościoła, co miał na myśli Autor liturgii, a czego dziś domaga się wielka nędza ludzka. (...) ale ponieważ ostateczna decyzja w tej sprawie zależy od nieomylnej instytucji w Kościele, dlatego z całą uległością jej się poddajemy i najspokojniej wyroku oczekujemy.
(Pełny tekst "Dzienniczka" św. Siostry Faustyny) |